Cześć!
Przepraszam za prawie miesięczny przestój, ale mam na usprawiedliwienie jedno słowo "sesja" i wszystko wiadomo o co chodzi. Mogę się Wam pochwalić, że mam wszystko pozdawane i w kampanię wrześniową będę odpoczywać :) Bardzo się z tego cieszę. Aktualnie jestem na etapie łapania jakiś prac dorywczych. Oprócz tego pojawiło się u mnie parę nowości w czerwcu.
Zmieniłam kolor włosów. Pani ekspedientka zachwalała, że będzie to jasny brąz lecz po farbowaniu włosy stały się ciemniejsze. Ale chociaż kolor jest równy na całej długości włosów.
Na zdjęciach przed i po farbowaniu.
Użyłam farby Garnier Olia 5.3 Złocisty Brąz. Dokładnie i równo zafarbowała włosy, które wyglądają bardzo naturalnie, są lśniące i miłe w dotyku. Dzięki odżywce bez problemów mogę czesać moje włosy, nie martwiąc się, że znów stoczę bitwę ze szczotką.
Były lekkie problemy z nakładaniem farby, ponieważ w miseczce masa była dość rzadka i trzeba było uważać. Jadnak kiedy znajdowała się na włosach nie czułam aby spływała mi ona z głowy. Dużym plusem jest zapach, a raczej brak tego niemiłego intensywnego zapachu. Spotkałam się z innymi farbami, które również miały napisane "bez amoniaku", ale zapach był niemiły. Tutaj zupełna zmiana na delikatny i przyjemny.